niedziela, 18 listopada 2012

Raz na wozie raz pod wozem...

Raz na wozie raz pod wozem...
Jak wspominałam wcześniej w czwartek Małgosia miała mieć biopsję szpiku - nie udało się.
W czwartek rano nie mogłam jej do budzić i prawie nieprzytomną dowiozłam ją do szpitala. W szpitalu okazało się że doszło do ataku i hipoglikemi była nieprzytomna a poziomu cukru nie można było zmierzyć  glukometrem brakowało skali (później okazało się że cukier był 11). 
Cala sytuacja była przerażająca szybka konsultacja neurologiczna i MR głowy wykluczyły przeżuty do mózgu i pojawienie się ognisk padaczkowych (tu odetchnęłam z ulgą) nie mniej nadal nie wiadomo co się się stało. Odbyliśmy konsultacje diabetologiczną i endokrynologiczną teraz są sprawdzane poziomy hormonów wydolność kory nadnercza i przysadki mózgowej.
Małgosia po całej akcji bardzo szybko doszła do siebie bo już po paru godzinach zajadała się pomidorówką i dyskutowała ze mną ale jeszcze przez 24 godziny była na ciągłym wlewie glukozy i co godzinnym pomiarze cukru. Teraz zaprzyjaźniła się już glukometrem i dzielnie bez piśnięcia wysuwa paluszek. 
Mam nadzieję że jutro diagnoza się wyklaruje i będziemy mogły wrócić domku...
Pozdrawiamy z naszej starej sali numer 4... 

środa, 7 listopada 2012

Hura!!!!
Wynik MIBG: Brak nieprawidłowych zagęszczeń znacznika.
Jednym słowem- SUPER.
Po ludzku oznacza to tyle że nie ma aktywych zmian neuroblastoma.
Nawet nie potrafię powiedzieć jak się cieszymy, kamień spadł z serca.
Teraz w planie kontrola cytomegali i wszystkie badania z krwi - to w piątek, 15 listopada usg i trepanobipsja.
Gosia badanie zniosła bardzo dobrze obudziła sie troszkę marudna ale szybko jej przeszło i zaczeła negocjować picie- a jej nawet anestezjolog musiał ulec (plosie daj mnie pić )i jak tu nie ulec.
Pozdrawiamy gorąco w te zimne dni...

piątek, 2 listopada 2012

Witam...
Nareszcie wolna chwilka, dziewczynki nie dają odetchnąć.
Gosia już po operacji zaćma została usunięa, okazało się że blizny na siatkówce były bardzo groźne. Mało bakowało a doszło by odwarstwienia siatkówki a co za tym idzie do utraty widzenia ale na szczęście udalo się interweniować na czas. Profesor oczyścił siatkówkę i założył soczewkę.
Byłyśmy już na kontroli i wszystko ładnie się goi profesor Prost jest bardzo zadowolony. Teraz w grudniu zmiana szkieł w okularach, które powinny skorygować zadużą soczewkę.
Od 6 listopada zaczynamy badania na zakończenie leczenia aż trudno mi w to uwierzyć, MIBG potem biopsja szpiku i TK postaram się informować na bieżąco.
Poza tymi wszystkimi medycznymi historiami Małgosia jest super maluchem, rozgadała nam się na całego (mówi cały czas a jak nie mówi to śpiewa :)). Iskierki w oczkach jej się świecą co by tu można by było narozrabiać. Nie można jej z oczu stracić bo kłopoty zapewnione.
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i dziękujemy za pamięć.