środa, 21 marca 2012

Wiem, wiem znów długo nie pisałem...
Za nami trudny czas, dużo nerwów niepewności stresu i napięć.
Weekend spędziliśmy przyjemnie korzystając z darów pogody. Zwiedziliśmy parę parków Warszawskich.
Dziewczynki pojeździły na rowerach, pochodziły po drzewach:)
Poniedziałek nie należał do najłatwiejszych ale jest już za nami.
Małgosia rozpoczęła radioterapię w szpitalu na Wawelskiej więc znów musi wcześniej wstawać. 
Rano, na 7.00 lek na cytomegalię, później przejazd w Warszawskich koreczkach, narkoza ( musi być od 2 w nocy na czczo), naświetlania przejazd do mieszkania i w końcu pierwsze picie i jakieś jedzonko około godz. 11.00, leki cała seria i chwila zabawy, później pyszny maminy obiadek i drzemka, po drzemce chwila zabawy i na 19.00 z powrotem na lek przeciw cmv. o 22.00 zasypia już w mieszkaniu.
Teraz zaczynamy co drugi dzień wlewy z imunoglobulin więc popołudnie się zmieni znów bo wlew trwa 6 godzin więc o 13.o0 do szpitala.
Dziś niestety jest problem z wybudzeniem po dzisiejszym znieczuleniu. Gosia śpi od 9 rano. Pobrane zostały wszystkie badania i czekamy na ich wynik.

Dziękujemy za każdą pomoc i wsparcie.

3 komentarze:

  1. Witam, jak czytam ile musi Małgosia przechodzić, to aż płakać mi się chce. Jaka to dzielna, wspaniała dziewczynka! Modlę się o zdrówko dla niej.
    Wy Rodzice, jesteście wspaniali.
    Przytulam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gosiu ja wierze że wszystko będzie dobrze...Jesteś taka dzielna dziewczynka,masz tak kochana mame.Jestem razem z Wami wiem że wszystko będzie dobrze,że się uda...buziaczki dla wszystkich,dużo siły dla was :*:*:*
    Melania

    OdpowiedzUsuń
  3. Małgosiu jesteś tak dzielną dziewczynką, ściskam mocno kciuki za Ciebie :) Przytulam

    OdpowiedzUsuń